(0/h) Poniedziałek i wtorek intensywny deszcz, wczoraj sloneczko, w nocy ciepło i absolutne zero jadalnych grzybów w lesie. Niejadalnych też zresztą niezbyt wiele - tylko krowiaki i tęgoskóry. Nie mam pojęcia dlaczego nic nie urosło. Kozaki się pochowały, podgrzybków brak. Klęska.
(4/h) 4/h 3 godziny w kilku miejscówkach. W lasach jeszcze mokro po nocnych opadach. Udało się uzbierać kilka podgrzybków i maślaków, razem 12 sztuk. Kozaki się pochowały. Znalazłem jednego, ale z towarzystwem w środku. Nie jest źle, ale trzeba się natrudzić żeby te parę grzybków po deszczu uzbierać.