(20/h) Las mieszany, głównie jodła, świerk, buk. Stałe miejsca z daleka od cywilizacji, w głębi lasu. W ciągu 40 minut dosłownie 3 borowiki znalezione, pod koniec w jednym miejscu ok. 15 sztuk, wszystkie młode, ale w 80% robak. W lesie niestety sucho..
(20/h) Wyprawa w nieznane rejony znowu się opłaciła. Na wstępie minęliśmy grzybiarza, który transportował do samochodu ósme wiadro grzyboli i pokierował nas w odpowiednią stronę. 2 km lasu bukowego przeszliśmy bez żadnego znaleziska, za to potem trafiliśmy na miejsce rzezi (również podobny las bukowy). Co 5 m ogromne prawdziwki - albo ścięte, albo starsze wywinięte do góry, albo wielkie i rozmoknięte, albo czekające na nas (a kręciło się na niedużym obszarze trochę ludzi). Nigdy czegoś takiego nie widziałam, grzyby mógł zbierać nawet ślepy, bo by się o nie potknął... Można
... szerzej o tym grzybobraniu ...
było wypatrywać kapeluszy z 20 metrów na pustej bez krzaków ściółce. Zdarzały się czasem mniejsze, ale 90% to okazy, które osiągnęły już maksymalną dojrzałość. Więcej znalezionych zostało w lesie niż wróciło do domu. Niestety jedynie 2 grzybki w całości zdrowe (na zdjęciu). Do wskaźnika wpisałam te, które zaniosłam do domu - prawe i podgrzybki (wiem, jak na ten las zaniżam statystykę, ale jestem zbieraczem rekreacyjnym, nie ekstremalnym). Aha, jeszcze wysyp kozaczka grabowego ze 300 sztuk, wzięłam malutkich 50 i jakoś dojechały do Starachowic nie ugotowane w upale. Dzięki jeszcze raz Wam Donosicielom za wskazanie tego miejsca na grzybowej mapie, frajda niesamowita!
(17/h) Nietknięty jeszcze przez grzybiarzy las mieszany z przewagą buka. W lesie gorąco ale wilgotno, nigdy jeszcze nie zdarzyło nam się, żeby pierwsza wyprawa zaowocowała tyloma dużymi i pięknymi okazami... Oczywiście były też średnie i małe co dobrze wróży na przyszłość. Niestety w domu po dokładniejszym obejrzeniu 3/4 poszło do kosza.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nigdy nie widziałem takiego wysypu kozaków grabowych, gdybym nie liczył powiedziałbym, że zebrałem razem około 300. Generalnie w pierwsze 15 min. na skraju lasu zebrałem pół kosz, starając się wybierać głównie młode i średnie sztuki, obok mijałem dziesiątki większych. Po zapełnieniu 1/2 kosz postanowiłem odpuścić i poszukać prawdziwków, wcześniej przed kozakami znalazłem kilka na skraju, ale postanowiłem, odbić od ludzi zbierających obok całymi gromadami. Długo nie mogłem zgubić ogona po drodze zerwał kilka prawdziwków w lesie mieszanym z przewagom jodły, zapędziłem się w końcu w głąb lasu w stare buki, ale grzybów zero, pojedyncze kapcie, postanowiłem wrócić i trafiłem na wilgotniejszy teren w którym zaczeły pojawiać się prawdziwki po kilka, lub w małych gromadkach, ale w większości trochę przyduże. No i znowu trafiłem w kozaki grabowe jakaś masakra rosły dziesiątkami sztuk. Znowu zebrałem kilkadziesiąt w około pół godziny, dużo zostawiałem,. Wspomnę też, że również muchomory czerwieniejące wysypały obficie, zabierałem co jakiś szas najładniejsze, bez robaków. Ceglastoporych było sporo, ale brałem tylko te którym nie mogłem się oprzeć. Wróciłem do auta długo szukając miejsca, w którym zaparkowałem. Miałem pełny kosz i z 2-3 kilo w torbie przesypałem grzyby z kosz do torby i postanowiłem skoczyć na drugą stronę. Tu już zbierałem głównie szlachetne, jak to często bywa na koniec znalazłem najlepsze miejsce, ale naprawdę nie miałem już siły. Właściwie próbowałem wracać powolnym krokiem i nie patrzeć pod nogi, tylko iść oddychać leśnym powietrzem i delektować się widokami, ale grzyby mnie atakowały przy samej ścieżce. Do powrotu kosz zapełnił się kolejny raz. Niestety do powrotu do domu, kozaki grabowe nie wytrzymał w skrajnej temperatyrze i 90% musiałem wyrzucić.. Odnośnie robaczywości prawdziwków, na 121 około 15-20 było w ogóle bez robaków, a z reszty coś tam dało się wykroić, a więc bardzo kiepsko. W zeszłum roku z takiego zbioru miałem 3 suszarki, a teraz jedną, kozaki wyrzutka;- ( przez ten ukrop nie dotrzymały, prawdziwki odporniejsze ale też niektóre skisły, i to jak na złość kilka z tych bez robaków. Największy pożytek był z muchomorów bo już zjadłem smażone w panierce. Sam nie wiem co zagnało mnie, aż do Zagnańska, nie zbieram grzybów żeby się potem chwalić pełnymi koszami, ale jak myślę, że gdzieś jest wysyp to serce się kraje, że tego nie widzę😊😀. Teraz chyba zrobię sobie mały urlop od grzybów. Generalnie więcej miałem z tego wypadu uciech niż czegokolwiek innego😀
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Pojechałem w ciemno z Krakowa za Kielce. Ogromna połać lasów. Na początku trafiłem na jagódki, ale zaraz potem zaczęły się prawdziwki. Dużo niestety robaczywych. W jednym miejscu trafiłem na kozaki, to na obszarze 10x10 m znalazłem ich około 100. Wszystko znalezione na skraju lasu. W głębi lasu niestety sucho bez żadnych śladów grzybów
(50/h) Dwa kosze, w trzy osoby przebranych (bez robaków) prawdziwków różnych w tym ceglastoporych. Piękny las nawet dość wilgotny, ludzi mało chyba jeszcze nie wiedzą że jest wysyp.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wspaniałe prawdziwki. Żal jednak zostawiać 50% w lesie bo mają lokatorów, czasem nawet te małe. Ale większym żalem było by nie być o tej porze w lesie i nie zbierać tych piękności. Pogoda piękna więc w las.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Jak to z wysypami letnim bywa dziś są, a jutro nie ma. Wczoraj było jak na pierwszej fotce, a dziś jak na ostatniej. Gorąco i wilgotno, grzyby rosną szybko, a maleńkich bardzo niewiele. Pierwsze muchomorki, ulubieńcy naszej Grzybiary 😉 już się pokazały i troszkę mnie to martwi, bo czy to nie zawczesnie? 🤔 Proponuję konkurs na miss mokrej podkoszulki 😁 ale wygrywa ta co najczęściej moknie 😂 ja już dwa razy 😆
(20/h) kozaki Czerwone i kilka prawdziwków, gdyby nie to, że dużo grzybów jest robaczywych (nawet kozaki Czerwone co się rzadko zdarza) grzybów by było drugie tyle.
(150/h) Cisza spokój, Nowe tereny pierwszy raz zwiedzone przeze mnie i moją partnerkę. Ludzi nie było, grzybów masę. około 90% borowików młode fajne okazy i zdrowe, Te większe również bez lokatorów, lecz nawet małe się trafiały robaczywe. Najważniejsze że spokojnie się spacerowało i nikt nie gonił. Ilość nie wiem dokładnie ile, bo na sztuki nigdy nie liczę (Chyba muszę zacząć, żeby nie zawyżać bądź nie zaniżać statystyk). Waga pokazała 32 kilogramy. Większość oddałem już tym, co mają problem z wyprawami w Las. Smacznego i miłych wrażeń Las :)
(20/h) 1,5 h w lesie mieszanym. 30 sztuk usiatkowanego i 2 prawdziwki. Usiatkowane jeszcze rosną, chociaż wszystkim trzeba było nogi uciąć;-) kapelusze zdrowe. Grzyby niestety w odwrocie, pare dni wysokich temperatur bez zachmurzenia i deszczu zrobiło swoje: ( Las wysuszony i robi się pusto.
(17/h) Las liściasty z topolą osiką oraz grabowy, Grzyby tylko w najbardziej niezawodnych miejscówkach, w lesie znowu sucho więc perspektywy marne:- ( Za 2,5 godziny w 2 osoby: 65 kozaczków grabowych, 7 czerwonych, 6 prawdziwków, 2 kanie, 2 zajączki, 2 złotopore, 1 gołąbek. W większości zabiedzone liliputy...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Nie dowierzając wieściom o mizerii w okolicznych lasach, udaliśmy się po pracy na najbardziej niezawodne miejscówki. Tuman kurzu unoszący się za autem nie nastrajał optymistycznie. Pierwsze kroki skierowaliśmy pod tylko nam znaną topolę osikę;-) i mamy 6 młodych czerwonych:-) Następnie starszy las z grabami, sprawiający wrażenie pustego - żona trafiła na gromady kozaczków w rozmiarze XS ( pytam: Pomóc Ci? Nie trzeba... No to Ci pomogę:-)) trafiły się też prawdziweczki i 2 kanie. Inne rejony lasu puste. Wracając, dostałem dokumentację fotograficzną z siedzuniowych kulinarnych wariacji Arturo. A na fb widziałem 800 sztuk młodych prawdziwków z rejonu sławetnej rzezi. Tym to się powodzi;-)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
To żem jest jo, Fijajum. Bede znowu tutej nadawać. Wyskoczełam dzisioj na gorecke i reki żem powyrywała od kosycka :)