... szerzej o tym grzybobraniu ...
Po deszczach zostało tylko wspomnienie, w postaci wysychających kałuż na drogach, rośnie sporo różnych gołąbków, większość młodych, po za tym w lesie nic. Gdzieniegdzie po kilka kurek, tylko na duktach i kanie w pobliżu stawu, gdzie jest trochę więcej wilgoci. Było też kilkanaście podgrzybków złotawych, wszystkie robaczywe i też tylko na ścieżkach. Wygląda na to, że jak na grzyby, to tylko góry, górki, na równinach, "pustkowie Smauga";-)
(1/h) Moi zwiadowcy donoszą: pomimo wilgoci w lesie (szczęśliwie trafili w okno pogodowe) wysypu brak. Jeden duży koźlarz czerwony pod topolą osiką, ładny borowik, 2 koźlarze grabowe, kania, jakieś gołąbki, boczniaki i tyle.
(10/h) W lesie grzyby dopiero się zaczynają. Jest pełno grzybni z których już wyrasta pełno kurek. Pozostałe grzyby jakie się trafiają to kozaki czerwone i prawdziwki.