mm — ok. 25 na godzine
Witam Pierwsze w tym roku doniesienie z przepięknych lasów Pomorza Zachodniego nie napawa niestety optymizmem. Jeśli nie liczyć kurek, które prawie w całości składają się na dzisiejszą statystykę to trzeba stwierdzić jedno. Po prostu kompletny brak grzybów. Wytłumaczenie jest proste - susza. Sytuację poprawiły dopiero ostatnie opady ale w lesie nie jest wcale jakoś mega mokro. Chociaż właśnie te ostatnie obfite deszcze powinny zrobić swoje ale niestety musimy uzbroić się w cierpliwość. Oprócz kurek "zaliczone" zostały jeszcze trzy podgrzybki brunatne i jeden kozak czerwony. Po za tym spotkałem rodzinkę ceglasi mocno nagryzioną przez ślimaki, ten sam los spotkał jedynego znalezionego dzisiaj prawdziwka oraz dwa maślaki pstre. Cóż trudno ślimaki były pierwsze :) Nie ma to dla nas większego znaczenia ale rosną jeszcze dość licznie krowiaki aksamitne i tęgoskóry, pojawiają się młode muchomory mglejarki i bliżej nie zidentyfikowane gołąbki. Czyli za kilka di kto wie... Serdecznie pozdrawiam wszystkich Pozytywnie Zagrzybionych :) Ps. Jeśli ktoś ma cierpliwość to może nazbierać rosnącej bardzo obficie borówki czerwonej. Nie ma ona może wiele wspólnego z grzybami ale na bezgrzybiu i borówka grzyb :)

mm — ok. 0 na godzine
Objechałem całą, nazywaną tak przez rowerzystów, "pętlę dobieszczyńską", dodatkowo pojechałem w las na moją miejscówkę koło Tanowa, łącznie przez około 50 km wzdłuż dróg publicznych i leśnych nie zobaczyłem żadnego grzyba, nawet muchomora. Także na miejscówce podgrzybkowej i obok kurkowej nie zauważyłem śladu po jakimkolwiek grzybie. Nie ma też grzybiarzy. Natomiast sprawdziłem wilgotność ściółki na podłożu z mchu wciskając palec w ziemie, zarówno na wierzchu i w środku czuć było wilgoć. Podobna sytuacja jest też w Załomiu, gdzie przedwczoraj wzdłuż dróg nie było żadnych grzybów, a jeszcze niedawno był tam wysyp muchomora, sromotnikowego, co prawda dla grzybiarza nie ma to większego znaczenia, ale przynajmniej można było zrobić zdjęcie, w temacie grzybów. Dziś było to niemożliwe.

mm — ok. 100 na godzine
Kurki8

mm — ok. 20 na godzine
Jak na chwilę obecną tegorocznego sezonu wśród borowików prym wiedzie ceglastopory. Nigdy w moim regionie nie było ich ogromnych ilości. A udaje mi się je znależć pewnie tylko dlatego, że nie ma tradycji zbierania tych grzybów. Ludzie po prostu się ich "boją". Niewiele osób się po nie schyla ze względu na ich "odstraszającą" barwę. Tym lepiej dla mnie:-) Tradycyjnie w temacie grzybów królują oczywiście kurki. Szlachetnych na horyzoncie nie widać:- (

mm — ok. 0 na godzine
Spacer miły, pogoda cudo, ale las bez grzyba. Za to dziki i owszem, już drugi raz w tym roku usłyszałem ostrzegawcze "chrumknięcie" od czarnej sylwetki między drzewami. Zawsze robię wtedy zwrot na pięcie, tak było i tym razem :)

mm — ok. 100 na godzine
podgrzybki duży las sosnowy

mm — ok. 20 na godzine
Dziś na straży wejścia do lasu stał ten oto "prehistoryczny potwór". Łapał promienie słoneczne i z wielką cierpliwością pozował do sesji. Chyba mu się to nawet podobało albo nie był to jego "pierwszy raz" bo miał spore parcie na szkło. A czego Zwinka pilnowała? Otóż leśnego złota, czyli kurek które nadal dominują w grzybowym asortymencie. Ucieszyły w końcu koźlarze czerwone, które do tej pory były w ilościach śladowych, 3 młode, w końcu zdrowe borowiki oraz 2 cegłasie. Ilość grzybów w lesie jak na moje skromne potrzeby jest ok!

mm — ok. 30 na godzine
Na Pomorze upały z południa kraju nie dotarły dlatego wizyta w lesie bardzo przyjemna. Chodzę do lasu i zbieram grzyby od dziecka ale takich ilości kurek nie pamiętam. Ogromne place usiane wręcz grzybami. Problemem było "dobrać się" do nich aby nie nadepnąć na kolejne. I tu zamarzył mi się kombajn "Grzybiarza na rowerze" którego pozdrawiam! W końcu sierpień-miesiąc żniw:-)

mm — ok. 40 na godzine
las sosnowo - brzozowy, obecnie wyłącznie kurki

mm — ok. 100 na godzine
Las bukowy. Kurki hurtowo. Pierwsze lejkowce dęte. Innych brak.

mm — ok. 20 na godzine
podgrzybki, kozaki

mm — ok. 30 na godzine
Tak jak na zdjęciu, na odnalezionej w tym roku alei kurkowej o długości 1,1 km. Jak widać wspomniane podczas ostatniej relacji miejsce, z którego, jak pisałem, pewna Pani wyniosła pół wiadra kurek, ponownie obrodziło. Pojawia się tylko problem metodologiczny jaką liczbę wpisać, żeby oddała stan faktyczny. Inna liczba liczona w wielu setkach byłaby, gdyby policzyć wszystkie sztuki, które można zebrać w tym miejscu, inna jest zupełnie liczba zebranych grzybów, zebrałem na oko ledwie kilka procent z całości, reszta była za mała, jeszcze inna liczba oddaje stan faktyczny, w skali całego lasu. O ile bowiem w tym jednym miejscu wysypało kurkami, to wszędzie dookoła kurki zniknęły, znalazłem gdzie indziej ledwie kilka starych sztuk, których jakimś cudem nikt nie zauważył. Oprócz tego znaleziony przypadkowo podgrzybek, 1 borowik - jak zwykle robaczywy i 1 rydz również robaczywy. Więcej zdjęć na moim blogu rowerowym: http://dornfeld. bikestats. pl/1606257, Kurkobranie. html W piątek zaczyna się kilkudniowa impreza w Szczecinie, zjazd żaglowców, finał regat the tall ships races, tak więc znowu będzie przerwa od grzybów, przydało by się też bardziej sportowo pokręcić na rowerze, przed właściwym sezonem, bo wtedy na to nie będzie czasu.

mm — ok. 20 na godzine
Kuuuurki:D Kilka podgrzybków, większość robaczywa lub spleśniałe.