(25/h) Wreszcie po dłuższej przerwie e ulubionym lesie. Choć rozum mówił zostań w domu bo w lubelskim już po grzybach i upał nie do zniesienia i te upierdliwe muchy i inne bzykacze to serce mówiło jedź zobacz sprawdź. No i tak zamiast o czwartej rano to z powodu wieczornej imprezy po zwycięzkim meczu w lesie zameldowałem się dopiero o dziewiątej. Las mieszany grabowo dębowy podłoże gliniaste z żadkim niskim poszyciem. W gęstym pewnie bym padł przy takiej lampie. Wchodząc do pierwszej miejscówki liczyłem na trochę kurek które dość dzielnie znoszą upały. Zamiast kurek do kosza wpadły dwa borowiki po chwili następne i nadtępne. Lekki szok kolejna miejscówa:to samo kilka kilkanaście, same takie fajne młode i średniaki. Cód miód iorzeszki jak to mówi Sznupok. Bór dał jak Bóg chciał. Trwało to prawie pięć szalonych godzin ipotrwało by dłużej gdyby nie buża. Radość ogromna bo koszyk pełny a w nim 106 borowych kilka kozaczków pół czapki kurek i parę zajączków. Doznania bezcenne bo w lesie nikogo, człowiek się czuje jak by wygrał w totka i sam zgarnął całą pulę. Cudownie tak trafić jako jeden z pierwszych. Pozdrowienia i powodzenia w leśnych krzaczorach.
(1/h) Jeden w Leśniczówce i jeden w Krężnicy. To koniec tych pierwszych grzybków w tym roku - a następnych nie ma. Miejmy nadzieje że się zmieni - ponieważ popadało - ale za mało żeby coś z tego było nowego.
(3/h) Stary śmietnik, który zadziwiał kiedyś wszystkich, bo jak można było w małym lesie, który przypominał śmietnik, nazbierać w chwilkę wiadro prawdziwków - to był fenomen. Po tym się skończyło i nic nie było przez ze 2 lata. Z sentymentu sprawdziliśmy co się tam dzieje. Nie wiele - ale coś
(5/h) Dziś solidna dniówka bo prawie osiem godzin solidnego szperania w grabowo dębowym urokliwym lesie. Rano wkładając koszyk do auta pomyślałem sobie że może uda się napełnić go do pełna. No ale jeszcze nie tym razem jak się okazało. Na grzybodajnych miejscówkach coraz mniej grzybków wpadało do kosza a i coraz trudniej było wypatrzeć młodziaki, co dobrze nie wróży na najbliższe dni. Co prawda dziś było trochę ciasno w najlepszych miejscach ale obierek nie było wcale dużo. W sumie w misce wylądowało 27 borowych 6 kozaczków 8 zajączków i 3 kurki. Jak nie poleje idę po wędki do piwnicy.
(10/h) Lasy w okolicach Tarnawy. Czas grzybobrania cztery godziny. Podłoże gliniaste porośnięte rzadkim poszyciem z mchem i trawami oraz dorodnymi grabami. Grzyby rosną koloniami po kilka sztuk w miejscówce, Ale trzeba się trochę nachodzić by trafić na swoje. Wynik to 37 borowików 3 ceglasie i kozaczek. Pokazują się gołąbki i szare muchomory innych grzybów brak. Pozdrawiam leśną brać.
(15/h) Las liściasty dąb, grab - borowiki usiatkowane małe i duże 21 szt, kilka gołąbków i zajączków oraz po raz pierwszy borowik szatański zabrany w celach dydaktycznych pozdrawiam wszystkich w nowym sezonie szczególnie Ankę.
(7/h) Powtórka w tym samym lesie co ostatnio. Miało być podobnie a nawet lepiej. O 9 tej zameldowałem się pod pierwszym dębem, po godzinie miałem już kilka ulubionych grzybków, po następnej kilkanaście. No i niestety:telefon, który musiałem odebrać a co najgorsze szybko wracać do miasta i zakończyć nucenie piosenki "A kidy cię znajdę"w sumie uzbierałem 14 sztuk borowików i kilka kozaczków niestety robaczywych które zostały w lesie. Widać po popękanych grzybach że już im sucho, jak nie popada to źle z nimi będzie. Pozdrawiam.
(10/h) Dziś przy okazji podróży służbowej w drodze powrotnej do domu postanowiłem zajżeć na chwilę do lasu oczywiście wiadono w jakim celu. Ta chwila potrwała ponad trzy godzinki. I miło było pospacerować po dębowo grabowym lesie tym bardziej że co jakiś czas spod liści pokazywały się dorodne borowiki. W sumie zgarnąłem 28 sztuk i dwa kozaczki. Radocha i frajda ogromna bo to początek sezonu. Grzyby w więkscości zdrowe co mnie trochę zdziwiło jak na tą porę roku. Pozdrawiam zapalonych.
(3/h) DOKŁADNIE TAK SAMO _ JAK POPRZEDNIA FOTKA - tegoroczne - może się trafiają ponieważ, mało kto w tym roku tam chodzi - na pewno nie są to grzyby które rosły 2 dni tylko - okazy nie zerwane - które stały długo