(30/h) Ponad 40 kurek (w większości dorodnych, ale wygląda na to, że dopiero się zaczynają), 1 borowik szlachetny (pierwszy w tym roku!), 1 koźlarz babka, 7 podgrzybków (było więcej, ale albo stare skapciałe, albo nadjedzone), 6 jędrnych gąsek zielonych, których generalnie nie zbieram, ale w desperacji, że nazbierałem za mało na zupę grzybową, pochyliłem się i nad nimi. Na duktach leśnych, w piaszczystych miejscach, mnóstwo świeżych odcisków stóp i opon rowerowych – widać, że grzybiarze jeszcze się nie składają broni (bylem późnym popołundniem).
(3/h) Pojedyncze grzyby. Nad jesiorami można spodkać jeszcze kozaki- trafiłem nawet jednego prawdziwka ( niestety robaczywy). Poza tym pojedyncze stare podgrzybki, kilka kurek i gąsek żółtych ( Wrzosy). Niestety sezon zanim sie zaczą to sie skończył. Świadczą o tym zaknięte od ok. 2 tyg. skupy grzybów. Do zobaczenia za rok!!! ( chyba że jeszcze pojawi się większy wysyp gąsek- te potrafią rosnąc pod śniegiem!). Po powrocie do Krakowa saobserwowałek kilkanaście małych maślaków żółtych u mnie w ogrodzie. To normalne bo od lat u mnie rosnątylko nigdy nie znajdowałem małych owocników tak późno.
(50/h) Miałem jechać do legendarnych Lipek Wielkich w Puszczy Noteckiej, ale było już dość późno i zdecydowałem się na poligon drawski. Wynik:dwa kosze w ciągu 5-ciu godzin + kobiałka rydzów. Pełne zaskoczenie: młode zdrowe maślaki ( ale na skraju lasu, na łąkach, nie ma niestety w młodnikach ), młode kanie, dużo! ( głównie w sosnowych młodnikach ), sporo podgrzybków i to młodych, gąski zielone ( niestety dużo robaczywych ). Największe zaskoczenie to rydze w miejscach w których nigdy ich nie zbierałem i to zdrowe. Po powrocie do domu zostałem posadzony o odwiedzenie kiku skupów.