(5/h) w lesie mokro i pusto brak młodych grzybów, nawet maślaki stare ale zdarzają się zdrowe, wysyp muchomora czerwonawego jest jadalny ale ja nie zbieram
(21/h) w 50 min zaledwie 20 zajączków i jedna kania, w lesie sucho i nie widać, żeby zapowiadał się jakiś wysyp, może później? W drodze powrotnej zahaczyłam o Grotniki, ale tam zupełnie zero grzybów
(21/h) w przeciągu 50 min 20 zajączków i jedna kania-ogólnie sucho i brak innych grzybów. W drodze powrotnej zahaczyłam o Grotniki, ale i tam zero całkowite
(4/h) Grzybów b. mało (kilkkanaście szt), dojrzałe ale zdrowe owocniki, podgrzybki, dwa prawdziwki ładne, kilka maślaków i zajączków. Duuużo zbierających, samochodów, psów i śmieci w lesie!
(10/h) Trochę grzybków ale dużo zostało w lesie. Po podgrzybki to nawet nie warto było się schylać bo wszystkie zaczerwione. A niektóre tak ładnie wyglądały: (( No i powinszowania dla kolejnego idioty wjeżdżającego samochodem do samego serca lasu ( na obszarze pomiędzy wsią Szczur a leśniczówką przy wsi Pszczółki) - tym razem czerwony Fiat Uno EPA 01 X. ( bez zdjęcia wiec numer niepełny bez ostatniej cyfry/litery)
(20/h) Grzybów było dużo... ale w większości już są przebrane przez innych grzybiarzy... trochę zajączków, koźlarków i kurek... natomiast kanie występują w dużych ilościach lecz w większości młode... które dojrzeją do zbiorów za kilka dni...
(80/h) Podgrzyby-troszke zajączków-kilka kań-ogolnie ok. 11 kg w 3-4 godz! Podgrzyby większe-mało małych-ogólnie super-chodzi sie po lesie i bez nudów-ciagle cięcie!!!
(80/h) Podgrzyby-troszke zajączków-kilka kań-ogolnie ok. 11 kg w 3-4 godz! Podgrzyby większe-mało małych-ogólnie super-chodzi sie po lesie i bez nudów-ciagle cięcie!!!
(60/h) Kolejny wypad po robocie do lasku za miejscem pracy i kolejna partia zajączków oraz surojadek. Tak swoją drogą zastanawiam się nad możliwością istnienia czegoś na kształt symbiozy pomiędzy tymi grzybami. Zadziwiająco często występują obok siebie, aby mógł być to tylko zbieg okoliczności.
(90/h) Podany stan na godzinę jest mało precyzyjny, bo byłem tylko 20 minut, ale tylko w jednym miejscu i przez tak krótki czas znalazłem kilkadziesiąt zajączków i surojadek (gołąbków zielonawych) :) Część z zajączków wprawdzie dość stara i nasiąknięta deszczem, który akurat padał (tylko szaleńcy wychodzą na grzyby w deszczu;]) oraz dość obficie faszerowana, ale większość to młode wyrośnięte egzemplarze. Pozdrawiam :) Jutro uderzam znowu