Jadąc na weekend do znajomej pod Łysicę tradycyjnie wstąpiliśmy do naszego lasu pod Włoszczową. Pogoda nie rozpieszczała zimno deszczowo momentami nieprzyjemny wiaterek a czy grzybki były? Były i o dziwo dominowała młodzierz i tak wpadło
123 szt. podgrzybka :) W samym lesie spokojnie cicho ale przed nami już ktoś był jeden samochód był zaparkowany i było widać powycinane grzybki a mimo to udało się coś uzbierać z czego jesteśmy zadowoleni. Zdjęć nie robiłem gdyż warunki nie pozwalały.
Pozdrawiam