wziąłem koszyk w rękę i w Beskidy 😍 Wszystko przez to, że odwiedzili mnie znajomi z trucizną protoplazmatyczną - więc podałem
rydze kiszone do kompletu. Trucizny nie wypiliśmy całej, za to u mnie pojawił się deficyt kiszonego
rydza. No to pojechałem sprawdzić czy coś się da zrobić w tej sprawie. Wyszło 3/4 koszyka świeżych mleczaji świerkowych ( 16 listopada!!! ). Były duże. były też malutkie, najładniejsze w lesie bukowym z domieszką świerka. Wszystkie zdrowe, widocznie beskidzkie czerwie jak zobaczyły pierwszy śnieg to się wymeldowały. No to teraz czeka mnie kiszenie.... 😃🤦♂