Dziś wypad rekreacyjny. Specjalnie dla Demona, powolny spacer dwugodzinny około południa, przy pięknej pogodzie, słoneczko i 14 stopni na plusie. Dana postawiła dziś na boletusy. Ja w sumie też, ale nie oparłem się gąsce zielonej i tym maluszkom
podgrzybka brunatnego i
maślaka pstrego. Gdy wchodzą mi pod nogi to normalnie przemawiają do mnie: weź mnie, weź mnie! Ale mocne postanowienie poranne było ze mną. Zbierałem tylko te poniże 4 cm średnicy kapelusza. I tak w sumie przytargaliśmy do domu kosz grzybów. Jutro będzie borowikowa na pierwsze danie, bo w sumie mieliśmy 24 sztuki. Wow!!!