Grzyby są, ale poza młodymi
maślakami, trzeba się nachodzić. Przez pierwszą godzinę spaceru po lesie same
maślaki i 3 sztuki
podgrzybka. Później trafiłem w dobre miejsce i w godzinę uzbierałem całe wiadro
podgrzybków +
prawdziwki. W jednym miejscu rosły starsze grzyby, w drugim wysyp młodych. Kolejna godzina to powrót do auta inną drogą - miejscami coś było (pojedyncze), miejscami nic. Ostatecznie wiadro czubate. Trafiłem też 5
kań. Miły spacer po pracy, nie liczyłem na nic. Ciekawe, że na jednym obszarze nie ma nic, na innym pełno.
Grzyby oddane rodzinie, oni lubią jeść, ja lubię zbierać.;)