Półtorej godziny w lesie i w końcu jakieś sensowne zbiory... Deszcze zdecydowanie pomogły maluchom urosnąć. Dużo małych ale i parę trochę większych podgrzybków 😁 Rosły po kilka w bliskim sąsiedztwie. Później trzeba było kawałek przejść zanim trafiły się kolejne. Łącznie 105 podgrzybków 😁 od razu przyjemniej tak się zbiera 😊