Miła być wczoraj po południu, wyszło dzisiejszym rankiem. Do najmniejszego koszyka wpadło 70 małych
borowików, głównie kapeluszy, 10 małych
ceglaków, kilkanaście młodych kozaczków i kilka
maślaków żółtych. Średnie i duże
prawdziwki do podziwiania i fotek. Grzybów dużo więcej niż tydzień temu, pełnia wysypu. Robaczywość oceniam na 80% (dot. kapeluszy) ale, trafiłem na las w którym oprócz wysypu
koźlarza grabowego (praktycznie nie brałem) trafiały się zdrowsze
borowiki. Normalnie tam nigdy nie rosły, lato jak widać ma swoje reguły. Zdrowotność w tym lesie dużo, dużo lepsza.
Miejscami wysyp
kozaków grabowych, sporo bardzo dużych
ceglaków (szkoda, że mnie tydzień temu tam nie było). Miejscami sporo dużych, rozpadających się
borowików. Potwierdzam spostrzeżenia Dęboszczaków i Niszcza. Sporo grzybów na ścieżkach i w wilgotniejszych, gęstszych miejscach. Maluchy wychodzą, ciekawe jak na wysyp wpłyną zapowiadane upały. Zapewne jeszcze będą rosły, choć ciepłe noce źle wróżą zdrowotności. A tak w ogóle to się nie nastawiałem na duży zbiór a ma penetrację nowych terenów i siedlisk. To nie jest jakiś wybitny letni wysyp, za to daje szanse na jakikolwiek zdrowy zbiór. Mam nadzieję, że dużo w domu nie odpadnie, selekcję w lesie robiłem maksymalną - mały koszyk. Z nadziejami czekam na jesień, dziękuję za wpisy pod poprzednim doniesieniem i pozdrawiam wszystkich.