Wreszcie dziś udało się nam wspólnie zgodnie z tradycją zakończyć sezon. W nocy mróz -10, ale w południe słoneczko i brak wiatru. Zona zadecydowała-jedziemy. Plecak, kawa i ciasto (bez koszyka) Później był problem bo nie było do czego zbierać grzybków i nosiłem je w czapce. Po godzinie kawa i ciasto i zwolniła się reklamówka W sumie dziś znaleziono:11 podgrzybków, 1 prawdziwek (szczęście żony) 1 maślak pstry, 2 gołabki cukrówki, 1 muchomor czerwieniejący i dwie garście jagód. Grzyby kamienie. Niestety prawdziwek po rozmrożeniu okazał się robaczywy. Reszta zdrowa