Po trzytygodniowej przerwie odwiedziłem moje "płomiennicowe zagłębie" z dużą ilością wierzb. 2 h 20 m, miejscówka jak zwykle nie zawodzi, choć
płomiennice już nie tak dorodne i piękne jak w grudniu i początkach stycznia. Pojawiło się za to sporo
uszaków bzowych, których tu zwykle za dużo nie ma (czarne bzy dość nieliczne). Zbiór wyszedł dość przyzwoity - 2 kg przed czyszczeniem :).
płomiennice - 400,
uszak bzowy - 25, kilka słabych
boczniaków. Do statystyk wszystko dzielę przez 10, bo w dużej części drobnica. Mimo że temperatura w okolicy 0 st. C, to już czuć operowanie słońca, które coraz wyżej.