Łęgi nadwiślańskie.
Uszak bzowy 20 szt,
płomiennica zimowa ok. 30 szt
Drugi wypad pod wrażeniem łęgów, rzeczywiście wyjątkowego lasu na skalę europejską. Przedzieranie się przez gąszcz krzaków i powalonych drzew w kleistej, błotnistej mazi zmieszanej z liśćmii to niezłe wyzwanie, ale o tej porze łęgi wyglądają niesamowicie. Zupełnie odmienne wrażenia, bo to łęgi, dziewicze chaszcze z potężnymi i zapewne wiekowymi m. in. topolami. Łatwiej natknąć się na sarnę czy dzika niż na człowieka.. To nie powszechny las, który zna się z wiosny, lata czy jesieni, ale łęgi i szara zima. Na dodatek zaczął padać śnieg. Tyle o wrażeniach 🙂
Uszaki bzowe były. Byłoby może dużo więcej gdyby po prostu rósł tam czarny bez... 🤔
Płomiennica zimowa sporadycznie, sporo starej i wyschniętej. Do raportu z poprzedniego dnia, do trójcy zimowej - dwa małe
boczniaki.