Podsumowanie roku 2021 r. W Mogielnicy i Ponurzycy (otwocki) znalazłem jak na ten dziwny rok niezbyt dużo grzybów. Natomiast jak co roku wyjeżdżam we wrześniu na 7 dni w Bory Tucholskie. Mimo podobnej pogody jak w Mazowieckim, przywiozłem 2 kg suszonych, 12 l marynowanych i ok. 18 l duszonych (gotowych do jedzenia). Tam jak nie ma grzybów jak mówią tubylcy to i tak jest co zbierać (
bagniaki,
kozaki różnej maści, amerykańce, sitki,
maślaki). Do sitków i
maślaków nawet się nie schylałem,
kozaków i
bagniaków miałem full. Oby 2022 r. nie był gorszy, życzę tego sobie i wszystkim grzybiarzom.