Sobotni wypad z potoksc nad nieduży zbiornik wodny, wokół którego były powalone topole i wierzby, sporo czarnego bzu i klonu jesionolistnego, różne inne krzaki i kupa liści😅
A tam po wczorajszym deszczu jędrne
uszaki bzowe-kilkanaście dorodnych sztuk i masa kilkumilimetrowych maleństw,
płomiennice (przy ziemi świeżutkie, wysoko na drzewie niestety podeschnięte) i kilka kęp
boczniaka ostrygowatego, już niemłodego i niestety zaczerwionego...
Złotorost ścienny wszędzie-cieszył oczy 🙂
Suma sumarum, wypad udany - zimowe trio zaliczone🙂
Jutro penetracja nadwiślańskich łęgów 😁
Pozdrawiamy grzybowo 😊