Grzybobraniem jak na październik nie można tego nazwać. Nic pocieszającego nie mogę napisać bo jest tak jak jest we większości kraju, czyli niewiele albo prawie nic. Za dobrze nam było w ostatnich latach, gdy z lasu wynosiliśmy pełne kosze, a tu teraz klapa. Sprawdzając ściółkę to nie jest aż tak źle. Pod mchem czuje się wilgoć, ziemia pod nią nie jest wyschnięta. Natomiast tam gdzie jest mniej mchu albo tylko są trawy, a słońce dosyć dochodzi to jest bardzo sucho. A teraz o moich zbiorach. Znalazłam aż 2
podgrzybki, jeden kilkudniowy a drugi młody.....
...... Młodszy obżarty przez stworzonka, a starszy tylko trochę, oba zdrowe i niezasiedlone. Do tego 10
maślaków o zdrowotności 50%. Małe
maślaki wszystkie z wkładem, a te wyrośnięte zdrowe. W niektórych miejscach czuje sie zapach grzybni, może w końcu ruszą. Spacer bezcenny, żadne SPA go nie zastąpi. Idziesz gdzie chcesz, popatrzysz jak pięknie wygląda jesienią las. Ptaszki nawet śpiewały, dzięcioły stukały,
sarenki przebiegały, było super. Prawie każdy pisze, że wreszcie ruszy jesienny wysyp i tego się trzymajmy. Pozdrowienia dla wszystkich leśnych ludków.