Las daleko od szosy 😉, a w nim... Ludzie moje kochane, jak tam było fajnie! Ile grzybów tam było!! Wszędzie gdzie nie spojrzeć
podgrzybek 😯 Na drodze i przy drodze, pod sosną, świerkiem, brzozą czy modrzewiem, we mchu i trawie, w igłach, jagodzinach i paprociach, w dołkach i na górkach. Pełna rozmiarówka, wszystkie odcienie brązu, super jakość. Trzeci raz z rzędu, a ilości wciąż nie do wyzbierania. Nie trzeba szukać, rwie się jak świeże wiśnie 😂 Jesienne podgrzybkowe wykopki 😃 W moich czterech koszykach 736 sztuk, kumpel nie liczył.
A wszystko to w lesie gdzie szlify na wytrawnego grzybiarza zdobywałam, nauki od ojca chłonęlam, z bratem o grzyby się biłam. Powrót do korzeni... sentymentalny powrót 🙂