Mial w weekend nie jechac ale pewne trzy lobuziary wczoraj wieczorem narobily mi ochoty tak wiec postanowilem sie jednak wybrac bo jak to mowia trzeba korzystac poki sa i rosna 😁. Pobudka ciezka po spotkaniu rodzinnym dnia poprzedniego kierowca okazal sie nie do jazdy ale jak juz wstal to zabralem go ze soba 🤣. Ludzi duzo aczkolwiek tylko 2 razy trafili mi sie wscibscy zbieracze jak w piatek zbierajacy mi pod nogami (minus tych lasow taki niestety ze czlowiek widoczny z daleka i jak lenie widza ze sie cos za czesto schyla to zaraz cie namierzaja na celownik i po chwili siedza ci na glowa Ale pomijajac ten aspekt dzien piekny pogoda super czasem nawet za cieplo strzyzakow nawet duzo nie cielo. Spacer tam gdzie ostatnio plus odkrywanie nowych miejsc 🥰. No i super spotkanie w srodku lasa z Trio 😁 postali pogadali grzibkow troche pozbierali i zabrali sie do powrotu do autka 🥰🤗. Dzien zaliczam do super udanych no i w droga powrotna zaliczyli na obiad Gierkrówka po pysznym burgerku 😍. Grzybkow ja zebralem 410 szt ( w wiekszosci maluszki) w 4 godzinki 40 minut kolega mial okolo 250 ale on to jeszcze mocno wczorajszy byl i pierwsza godzine to mu pot oczy zalewal 😂🤣🤣🤪😜😛. Na pewno sie jeszcze w ktorys dzien wybiore jak bedzie pogoda 😇. Pozdrawiam i zycze udanych zbiorow 😘