Las sosnowy, ściółce, jagodziny
Byłem pewien, że jedziemy poprawić sobie humory, a nie na obfite zbiory. Jednak się pomyliłem, było nas czworo. Zanurzylismy się w leśne postępy i o dziwo Las nasze poszukiwania wynagrodzi. Sporo maślankę ostrego, u mnie to bagienniak, prawdziwej w sladowej ilości, no i podrzybek, tego było sporo,
płachetka kolpakowata, o której nie wszyscy wiedzą, jest dopuszczona do obrotu. Spacer przedni, pogoda wyśmienita, akumulatory naladowane, i zapomniałem, sporo
kani, tylko w takim ustrponnym miejscu. na załączonym zdjęciu zbiory moje, pozostali też pełne kosze, jest sucho i to nie jest wysyp, bo jeśli by był to już by kilka wycieczek brakowało w Stanowiskach. Bylo super, pozdrawiam Ewcie, które dzielnie mi sekundowala, Sławka i Adama. juz nie mogę się doczekać następnego wyjazdu.