Dostałem cynk od kolegi, że są grzyby. Był rano i zebrał ok. 8 kg
prawdziwków. Dlatego zaraz po pracy o 15.30 wyskoczyłem na mały rekonesans. Oczywiście w miejscu, w którym zbierał kolega już nic nie było, ale po wejściu głębiej w las, po ciężkiej wspinaczce (niestety Góry Wałbrzyskie) w pobliżu szczytu znalazłem kilka miejsc w których
prawdziwki rosły "stadami". Pierwszy raz byłem w tej miejscówce, zawsze chodziłem bliżej. Dobrze, że sytuacja mnie zmusiła do wejścia dalej w las, poznałem nowe miejscówki. Zebrałem koszyk
prawdziwków, innych grzybów nie było.
W tym tygodniu był wysyp
prawdziwków w tej okolicy, rozmawiałem z miejscowymi potwierdzili. Szukając grzybów, trafiłem na zbocze góry, gdzie co kilka metrów widziałem ślady po wycięciu grzybów,
prawdziwków, o średnicy ogonków ok. 4-5 cm, czyli grzyby musiały być duże.