Witam Leśnych Braci i Admina
Co do grzybów to ich brak. Las - mieszanka brzozy, dębu i osiki na zachodnich obrzeżach Wrocławia.
Zachęcony wpisami na naszym forum postanowiłem sprawdzić swoje miejscówki na peryferiach Wrocławia. Pogoda dopisała, także rano wsiadłem na rower i jazda. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów sprawdzam swoje miejsca gdzie w poprzednich latach można było nazbierać
kań i
pieczarek, nie mówiąc już o kozakach a w zaroślach dębowych bywały nawet boletusy. Niestety wszystkie te grzyby pozostały jedynie w sferze wspomnień i jak to się mówi zbiór nie tym razem. Podejrzewam, że cały czas mamy niedostatek wilgoci. Wprawdzie ostatnie opady poprawiły nieco sytuację ale nie na tyle żeby doczekać się wysypu grzybów (No ok niech będzie pojawu). Na pociechę znalazłem przy samej drodze kilka
pieczarek - pozostawionych na miejscu z przyczyn obiektywnych :) A ciekawostką było odkrycie trzech młodych
muchomorów czerwieniejących, które wyrosły sobie na kretowisku. Z kronikarskiego obowiązku wspominam jeszcze o kilkunastu bliżej niezidentyfikowanych gołąbkach rosnących sobie przy alejce w Parku Tysiąclecia przez który wracałem do domu. Prawdopodobnie były to gołąbki żółte ale ze względu na ich podeszły wiek nie jestem pewny. Nie ma to zresztą większego znaczenia i tak zaliczyłem tym razem zero i tak :) No trudno pozostaje patrzeć z większą nadzieją w przyszłość.
Serdecznie pozdrawiam Leśne Bractwo i Admina