Witam, 350 km w jedną stronę, no ale każdy napalony prawdziwy grzybiarz nie liczy się z kilometrami:-), zbiór że zdjęcia to zbiór żony i mój w 5 godzin, kilka
kozaków czerwonych, z kilogram
maślaków, no i reszta to te magiczne
prawdziwki. W lesie robi się sucho, bardzo dużo robaczywych, w lesie zostało no nie wiem 200-300 które były gęsto podziurawione, te w tych 3 skrzyneczkach z tyłu zdjęcia też miały dziurki ale mało, ogólnie ciekawe jak to jest że niektóre małe lub średnie podziurawione, a inne nawet te duże całkiem zdrowe, lasy koło Kielc to wylęgarnia
borowików, pozdrawiam bogis Ziębice.
Ogólnie lasy tam gdzie jeżdżę koło Kielc to ciężkie lasy, dużo krzaków, powalonych drzew, gałęzi, no ale wśród nich
prawdziwków tyle jak nigdzie indziej, a jeżdżę też w okolice Bolesławca, tam nam 200 km, oraz w okolice Wolsztyna, 230 km, tam są inne całkiem lasy, równe czyste, ale nigdy nie było tam tyle
prawdziwków co w okolicy Kielc. No nie wspomnę dwa lata wcześniej co tam było, ile lat chodzę po lasach to tyle
prawdziwków nie widziałem. Urlop się kończy, może w czwartek skoczę jeszcze w moje okoliczne lasy na
podgrzybki, bo zbierałem ostatnio ładne. Bardzo pozdrawiam wszystkich grzybiarzy. Już wiem że żniw będą mi się mieniły
prawdziwki zanim zasnę:-))