koźlarze: czerwony i babka. Ponieważ nie padało to udało się wyskoczyć na dwie godziny. W lesie bardzo mokro i bez kaloszy było by ciężko. Grzybów jadalnych ciągle nie wiele. Znalazłem jednego czerwonego kozaka i cztery babki z których do domu zabrałem jednego i pół 😄 Tych pozostałych trochę więcej niż ostatnio. Pojawiły się gołąbki i prawdopodobnie gąski ziemistoblaszkowe. Sporo też widziałem olszówek i piestrzycy zwyczajnej. To na razie ☺