Ha ha. A jednak to zrobiłem. Mimo, że sezon oficjalnie zakończony we wtorek to dzisiaj zabrałem Żonę na wycieczkę do lasu i odwiedziłem stałe miejscówki. Żona w tym roku niestety nie mogła mi za bardzo towarzyszyć, bo nie miał kto zostać z naszym 3-latkiem, więc teraz zdarzyła się okazja. Las już zasypia. Grzybów coraz mniej. We dwoje zebraliśmy 27
prawdziwków, kilkanaście
maślaków i trochę
gąsek w lepszym stanie.
podgrzybków wciąż było sporo, ale nie nadają się do zbierania. Wszystkie przemarznięte.
Prawdziwki w lepszym stanie, a około 1/3 nowe które pojawiły się po mrozie. Powodzenia za rok.