Witam. Po wyleczeniu doła w jaki wpadlem po nieudanych poszukiwaniach bazyliowuch prawuskow postanowilem ostatni raz odwiedzic moj magiczny miejscowy las 🤩. Efekt 2 godzinek spacerku kilkanascie kań, troche opieniek, 5 prawusków i okolo 50 czerwonych ☺. P. s widac skutki długotrwalego ciepla bez deszczu duzo grzybków nie wyladowalo w koszyczku bo bylo uschnietych ☹. Nie ma co narzekac zbior udany spacer swietny 🤩 no i te piekne widoki poprostu cud miód 😍🤗