Apetyt rośnie w miarę jedzenia, tak też jest i z grzybami.;)
Kolejny spacer w 4-osobowym składzie przyniósł obfite zbiory podgrzybka. 2 godzinki spacerku, odwiedzenie wczorajszych miejscówek - ku zdziwieniu urosły nowe!;)
Dwa porządne grzybobrania wynagrodziły resztę biednego sezonu. Chciałoby się jakiejś odmiany, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma! :)
Pozdrawiam!