Ilość może i zatrwaniająca.... W domu występuje borowik marynowany, suszony, mrożony. Część grzybow została rozdana znajomym, ludzią na potkanym w lesie, obcym grzybiarzą. Nie zbieram w celach zarobkowych. Poprostu dla mnie to przyjemność coś co kocham. Ciągnie do lasu a później drapie się po głowie komu co oddać :) fakt że najdłuższe grzybobranie trwało 2 godziny.... Ale to jeszcze nie koniec. Teraz czas na szwedzkie lasy....