W zasadzie same
podgrzybki, las iglasty bez trawy
Bardziej spacer ze schylaniem się co jakiś czas, niż wielkie grzybobranie, ale mijając olbrzymie ilości aut po drodze stwierdziliśmy, że nie będziemy pchać się w tłum.
Nie znam w pobliżu Poznania żadnych miejscówek na
prawdziwki czy
kozaki, a po dłuższym wyszukiwaniu w google udało mi się namierzyć las w Mosinie jako miejsce gdzie "coś" powinniśmy znaleźć. Moja dziewczyna uwielbia grzyby (nie wiem czy bardziej jeść, czy zbierać), a że oboje pracujemy, to w tygodniu raczej ciężko się wybrać na dłużej niż 1-1,5 godziny. Następnym razem spróbujemy szczęścia w okolicach Szamotuł i zapolujemy na
prawdziwki!