Dzisiaj mniej, więcej policzyłam i w koszyku zagościły:
kozaki Czerwone-25,
ceglasie-20,
podgrzybki-30 i prawdziwki_100...
Jak ja lubię poniedziałki :) Prawie sama w moich pięknych bukach i dębach:D Na początku grzybobrania dwaj sympatyczni panowie z pustymi wiaderkami chodzili za mną krok w krok, ale ich w końcu zgubiłam;-) Pogoda optymalna, grzybki rosną, ptaki śpiewają,
sarenki biegają po polach i cisza jak makiem zasiał :) Jedyny problem to to, że już nikt nie chce pięknych, czystych, zdrowych grzybów w prezencie. Olaboga, co ja teraz pocznę;-)