36
czubajek gwiaździstych czyli mniejszej siostry
kani. Ponadto
kozak babka i
podgrzybek.
Od niedzieli nosiło mnie już okropnie. I dzisiaj już nie wytrzymałem. Ponieważ było późno jak się zdecydowałem bo o 11 to postanowiłem jechać blisko. Padło na Zabrze gdzie ostatnio miałem fajną niespodziankę w postaci pięknych
prawdziwków. Tym razem też były niespodzianki. Po pierwsze trafiłem szybko na te
czubajki. Było ich tam naprawdę sporo. Nie wziąłem wszystkich bo bym ich wszystkich nie przejadł. Może nacieszą innych. Dla mnie to super znalezisko bo w tym roku z
kaniami u mnie było krucho. Chciałbym przy okazji zwrócić honor komuś kto pisał że znalazł 100
kań. Teraz widzę, że to możliwe. A kolejna niespodzianka to deszcz. Miał być na wschodzie i to chyba w piątek a spadł dzisiaj jak chodziłem sobie po lesie. Rewelacja 😊