Euforii nie ma. Za 2 poranne godziny 5
prawdziwków, 5
koźlarzy czerwonych, 4 starsze
babki,
maślak i
kania. Widziałem 2 grzybiarzy.
Dla ścisłości, "Euforię" mijam zawsze jadąc na grzyby w świętokrzyskie, tak nazywa się dom weselny😉 Nie wytrzymałem i biorąc wolne na dokończenie pilnych prac zajrzałem rano do lasu. Na początek czerwony kozaczek w niezawodnej kępie z osikami, potem 2
babki w trawach i prawdziweczek wśród grabowych liści.. Chciałem zrobić zdjęcie swojego cienia na tle kolorowych liści, ale wyglądał jakoś grubo w porównaniu z cieniem Malpen. Chyba w Bielsku mają jakieś inne słońce 😀🤔