Nie liczyłem dokładnie, ale około 15
prawdziwków, 5
kozaków, 3
podgrzybki brunatne, 50
ceglastoporych, 5
siedzuni sosnowych, kilka
gołąbków jadalnych, kilkanaście
muchomorów czerwieniejących,
zajączek, 2
maślaki, kilka
kurek, jeden
kolczak obłączasty. Około 5 godzin w lesie.
Kilka dni temu grzybów było nieporównywalnie więcej, ale patrząc na to co jest teraz u mnie to tu jest rewelacja😊. Trafiło się kilka
prawdziwków całkowicie zdrowych, ale ogólnie znaczna większość jest robaczywa. Dużo ładnie wyglądających musiało zostać w lesie, oczywiście nie biorę ich pod uwagę do statystyki. Zapomniałem dodać, że udało się uzbierać sporo
gołąbków zielonawych, tych najlepszych jak dla mnie i dość rzadkich. Spotkałem jakieś 30 sztuk, z czego około 10 było zdrowe.
Ceglaki raczej nie zawodzą, ale niepokoi mała ilość młodych. Tym razem brałem prawie wszystkie
siedzunie oprócz starych, znowu będzie uczta😊😊😊. Ludzie rzucili się do lasu, co roku to samo, każdy myśli, że na grzyby to tylko we wrześniu. Ale jak się wejdzie trochę dalej to raczej jest cisza i spokój😊. Ciekawe na ile mi starczy leśnych wycieczek?? Trochę się nachodziłem, ale było warto. Pozdrawiam i ciągle czekamy na deszcz!! Więcej deszczu😊