Jeszcze są :) tylko trzy prawdziwki, trochę opieńki, podgrzybki, kozaki, maślaków już praktycznie koniec- młodych co raz mniej ale jeszcze przygoda trwa :) 4 godziny mieliśmy jeden pełny kosz- pod koniec sezonu widać niestety wiochę czyli puste puszki po browarach... ślimaki ruszyły do boju tocząc swe cielska na brzegach kapeluszy ale i one coś musza mieć ze swojego pobytu w tych dzikich borach i pradawnej kniei-nie możemy mieć do nich pretensji, w końcu były długo przed nami (mezozoik) moczyły usta w różnych substancjach organicznych, ale wówczas nie natrafiały na puszkę po Piaście, czy Lechu... dzisiejsze ślimaki- ale to tylko domniemanie-upijają się tym co pozostawił w lesie człowiek... więc wybaczmy im... pozdrawiamy!!!