Spędziłam teraz dwa dni na grzybach w Kosarzynie koło Gubina w województwie lubuskim i z przykrością stwierdzam, że sytuacja grzybowa zmieniła się na niekorzyść. Po wysypie sprzed 3 tygodni pozostały tylko wspomnienia oraz spore ilości starych grzybów wszelakiej maści. Wciąż rosną
borowiki szlachetne, jednak znacznie mniej i wszystkie, wszystkie co do sztuki robaczywe!
Sporadycznie występują
podgrzybki brunatne, w przeważającej większości duże i stare. W sprawdzonych miejscówkach
kanie (także w większości przejrzałe, ogromne sztuki).
W koszyku wylądowało też kilka
rydzów oraz jeden
szmaciak gałęzisty.
Ogromy wysyp
sarniaków dachówkowatych!
Z ciekawostek - znalazłam kilka sztuk rzadkiego pieprznika bladego.
Za to pogoda fenomenalna! Prawdziwa polska złota jesień. Wspaniale pospacerować i powygrzewać się w słońcu.
Liczę na to, że grzyby jeszcze się pojawią :)
Pozdrawiam :)
PS. Bardzo proszę o usunięcie poprzedniego posta, za szybko mi "się kliknęło" :)