Dzisiaj grzybobranie z zegarkiem w ręku, czego bardzo nie lubię. W lesie byłam od 16 do 18, ale pogoda była tak cudna, że musiałam choćby na 2 godzinki wyskoczyć w moje kochane buki.
Prawdziwki nadal rosną solo i w duecie srednie i duże. Może z powodu zimnych nocy jest ich dużo więcej w środku lasu niż na obrzeżach i w zagajnikach. Bardzo ładne mniej poobgryzane przez ślimaki i bez robali. Jest równięż sporo
podgrzybków brunatnych,
zajączków i
ceglasi, sporadycznie rosną jeszcze
maślaki żółte. Jeśli chodzi o
kozaki czerwone, to jest ich coraz mniej, ja znalazłam tylko 5 sztuk, ale prognozy pogody są optymistyczne, więc może jeszcze się pojawią :) W tym roku nie mam szczęścia do
szmaciaka... cały czas szukam i szukam i tylko 1 mały-zostawiałam na następny raz :) Wprawdzie wysypu nie ma, ale sezon cały czas trwa a lasy jesienne przepiękne... Pozdrawiam :)