Po przeczytaniu doniesień chłopaków z moich rejonów... nie wytrzymałam do poniedziałku i wyrwałam się na 3 godzinki w moje ukochane buki :) Pogoda w kratkę słońce, deszcz, ulewa i znowu słońce. Bardzo zmokłam, ale jeśli dostałam przepustkę to musiałam ją wykorzystać w 100%... Było cudownie...
prawdziwki-50 jak malowane małe, średnie i duże rosły rodzinkami po 7,8... 12 sztuk. Pokazały się w końcu
kozaki grabowe-25,
podgrzybki-30 i grubaśne
ceglasie-15. Na miejscówkę osiniaków nie było czasu, ale rzutem na taśmę w drodze powrotnej prawie biegiem znalazłam 8 czerwonych przystojniaków :) Dzisiaj to był tylko krótki zwiad, w przyszłym tygodniu planuję dłuższe wypady do lasu :) I taka ciekawostka... Facet na skuterze jeździł dzisiaj po lesie, nie na drogach tylko po prostu po ściółce... na moja uwagę.. Dlaczego ? odpowiedział.. Bo ktoś mi ukradnie skuter... No comment!!! Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałych chwil w lesie :)