Przyjazd na grzybki i wejście do lasu dokładnie 12:26 - ja, żona, szwagierka i córka. Przez pierwszą godzinę to tak wiaderka (wiadra po tynku 25 kg -
pojemność 20 litrów) zapełnione w 1/3, a potem się zaczęło. kolejna godzina zbierania i już nie było do czego zbierać więc jedna reklamówka znaleziona gdzieś w plecaku. Zbiór około 30
prawdziwków, 20-30 maślaczków i reszta to
podgrzybki. Niestety ponad połowa w lesie została
podgrzybków bo były zbyt obżarte przez ślimoki. Prawie wszystkie zdrowe - bez robali ale za to ze ślimakami. Na następny dzień poszliśmy znowu ale to w kolejnym wpisie.