Jak na popołudniowy wypad w niedziele nie jest źle. Ludzi w lesie dużo. Zbierałem prawie z roweru, przy ścieżce. Brunatne wszystkie nagryzione przez ślimaki. Sporo bardzo dużych zostało w lesie, niektóre wyjedzone na gładko od spodu.
Zajączki za to jak malowane, w sam raz do słoików. Do tego jeszcze cztery
kanie. Trzeba wdepnąć w miejsce gdzie jeszcze nikt nie szukał.