Kilka dni przerwy i dzisiaj krótki wypad do pobliskiego lasu... Na początku nic, aż w końcu nie wierzę własnym oczom... Na obrzeżu polany
prawdziwek, ale jaki!!! Jak żyję takiego nie widziałam, średnica kapelusza 40 cm. Myślę sobie, taki kolos, to robaczywy... a to cudo zdrowe!!! Rozglądam się, a w odległości 5 metrów kolejne 4, ale nieco mniejsze. No cóż, radość wielka, że jednak coś znalazłam, idę dalej, następna polanka i znów szok dla mnie... 12 sztuk
prawdziwków, 2 robaczywe. Nieprzygotowana na takie okazy nie miałam w co zbierać. bo koszyk i wiadro pełne, więc wyjęłam jeszcze reklamówkę, do której po drodze wpadło jeszcze kilka mniejszych
prawdziwków, trochę
podgrzybków i 3 kozaczki.
Kanie rosną hurtowo, tak samo jak
opieńki, więc jutro również jadę do lasu....:-) Pozdrawiam wszystkich