Witam :) dziś miała być wyprawa na podgrzybki… na
prawdziwki jakoś nie liczyliśmy a tu miłe zaskoczenie :) Najpierw swoje miejsca, obchód brzózek i …pojedyncze kozaczki, pojedyncze
prawdziwki. Potem przemarsz przez wrzosy tak na wszelki wypadek :) i znowu pojedyncze
prawdziwki i sporo
podgrzybków. Już prawie mieliśmy zmieniać miejsce na coś nowego ale jeszcze weszliśmy w choinki …i się zaczęło :) Jeśli słychać Nas było pod Żaganiem-to przepraszamy :) ale taka była radocha, zachwyty i niedowierzanie z tego co znaleźliśmy-
prawdziwki- duże a właściwie bardzo duże - twarde i 100% zdrowe- rosły całymi gromadami. Komentarz mojego męża-one rosną jak w Rosji lub Rumunii :) po 8 sztuk, po 4 blisko siebie :) I tu pragnę podziękować Pawłowi Lenartowi za kreatywność z której i my skorzystaliśmy- rajtuzy spisały się wzorowo :) A więc do bilansu: 16 kozaczków (przewaga brązowych, trafiły się dwa wielkie pomarańczowe i 3 czerwone), ponad 200
podgrzybków-różnej wielkości i 56 prawdziwów, (maślaczków nie wliczam). Coś mi się zdaje, że nasz sezon zakończymy jak spadnie śnieg :) czego sobie i wszystkim grzybiarzom życzę –pozdrawiam :)