Po ostatnim moim wpisie otrzymałem SMS-ową propozycję nawiązania kontaktu telefonicznego od zapaleńca grzybowego takiego jak ja. Kontakt nawiązałem i już po kilku minutach rozmowy okazało się że rozmawiam z takim samym zapaleńcem grzybowym i miłośnikiem lasu. Oczywistym rezultatem tej rozmowy był wspólny wypad na grzyby. Pomimo niesprzyjającej pogody pojechaliśmy w miejsca zaproponowane przez Krzysztofa. Mój nowy kolega okazał się być przemiłym gawędziarzem, o ogromnym doświadczeniu w zbieraniu grzybów. Na dokładkę pokazał mi swoje najtajniejsze miejscówki prawdziwkowe. To bardzo szlachetne z jego strony i w tym miejscu bardzo mu za to dziękuję.
Wracając do grzybów.
Padał deszcz ale mimo to nazbieraliśmy po pełnym koszyku grzybów. Głównie podgrzybka aksamitnego i podgrzybka brunatnego. Na okrasę trafiliśmy po ok. 10-12 szt. borowika szlachetnego. Chyba już za zimno na prawdziwki.
Zdziwienie moje wywołał fakt że znaleźliśmy też sporo kań.
Krzysztof - mam nadzieję że w przyszłym roku zrewanżuję Ci się podobnym wypadem w moje miejscówki.
Jeszcze raz dziękuję.