Kila dni temu byliśmy w tych miejscach i nad samym Mieniem znaleźliśmy 11
czarnych łebków. Teraz lepiej poszło, kolacja w stylu
Sowy i przyjaciele hahaha. Oprócz tego co widać były jeszcze czerwone rycerzyki, których nie zbieramy oraz 2
siedzunie sosnowe, też nie mamy do nich przekonania. Natomiast gdyby się zbierało
olszówki, to potrzebna by była taczka. Generalnie grzybów w lesie nie brakuje, szkoda że niejadalne.