Dzisiaj do lasu zabrałem kolegę z dziećmi, żeby pomogli taszczyć kosze grzybów do samochodu;-), na zdjęciu mój "osobisty" pomocnik, jednak w lesie sucho i grzybów niewiele, więc do samochodu wróciliśmy tylko jeden raz, w celu wyjazdu do domu. Drugi raz, zbiory i statystykę uratowały
kolczaki 60 dkg, których rośnie bardzo dużo, ale w większości starsze więc niezbierane, do tego 7
prawdziwków, 2
ceglaki, 2
podgrzybki brunatne, 2
kozaki babka, 1 albinos (
koźlarz białawy - na zdjęciu), 1
kozak czerwony, 1
maślak żółty, 1
szmaciak i kilkanaście
kurek. Ogólnie mało grzybów, ale wciąż się bronimy (na mapie), przed "niebieską falą", nadciągającą do nas z północy i zachodu. Jutro "w bonusie" dodatkowy, nie planowany wyjazd, ale na 9.00 muszę wrócić, żona kazała:- D. Pozdrawiam.