Nie wpisywałem się dość długo bo... byłem zajęty "obróbką" grzybów. Przez ostatni tydzień odwiedziłem sporo miejsc od Grabiny (bocheński) poprzez Czchów, aż po Uście Gorlickie. Niby wszędzie padało a jednak w wielu miejscach sucho. Wg. mnie, teraz najlepiej grzyby rosną w zacienionych miejscach, w dość młodym lesie i tam gdzie ściółka jest dość gruba trzymająca dłużej wilgoć. Co można znaleźć? Przepięknej urody
prawdziwki i
ceglastopore, setki
rydzów i
kurek, a do tego pojedyncze egzemplarze
kozaków różnej maści. Znalazłem też kilka
siedzuni (czy też inaczej
szmaciaków), które wybornie smakują z dodatkiem cebuli, papryki igołomskiej i - oprócz pieprzu i soli - z dodatkiem curry. Jako ciekawostkę dołączam zdjęcie
okratka australijskiego, który coraz częściej występuje w naszych lasach. Bardzo ładny nieprawdaż? Szkoda tylko, że cuchnie padliną i chyba z tego względu jest niejadalny. Po wczorajszych deszczach na pewno warto wybrać się do lasu...