Wypad był planowany na poniedziałek. Prognoza pogody przewiduje na poniedziałek utrzymujące sie gęste mgły i niewielkie opady. Więc decyzja szybka- jadę w niedzielę. Lasy między Tanowem a Dobieszczynem. Na parkingu o 11.30 jako jedenasty samochód. Zbierane w starym lesie i młodnikach. Nie ma reguł. Rosna i na mchu, i w jagodzinach, i w wysokich trawach. Najczęsciej po 2,3. Zdarzyły się jednak miejsca, gdzie było ich po 20 sztuk. Wiele wyciętych nóżek na mojej drodze. Same
podgrzybki. Grzybiarze w lesie rozproszeni. Im dalej w las, tym mniej śmieci. Przy samochodzie o 14.05. Pora roku i niedziela, a jednak grzybobranie udane. Wielu grzybiarzy miało tylko 1/3 wiaderka. Może mieli mniej szczęścia, albo byli krócej w lesie. Chyba jeszcze raz w tym roku pojadę.