(40/h) Wyjazd rano do lasu wraz z "koleżanką grzybową", a tam już widać po obierkach, że nie jesteśmy pierwszymi. Ale małych prawdziwków multum, zaczyna się wysyp. Zdrowe w 80%. Następny wypad w poniedziałek po pracy. Pozdrowienia.
(1/h) W Bieszczadach leje, albo pada, albo burza. Dzisiaj wyjątkowo słonecznie, więc rodzinny spacer obowiązkowo musi być. W parku zdrojowym można znaleźć takie ślicznoty.
(14/h) Borowiki 5, kurki 40, ceglastopore 4, podgrzybek 1, kozaki grabowe 7 (podaję tylko zdrowe)
Las mieszany, wilgotność dostateczna jednak grzybnia bardzo słabo odżywa. Stosy drewna do wywózki i zdewastowane drogi.
(0/h) Krótki wyjazd na borówki. W lesie brak jadalnych. Ale za to pełno Amanita muscaria. W drodzę do domu, zatrzymałem się nad stawem, a tam żaba... Nie dała się pocałować....
(7/h) ~30 Kurek. W lesie były też gołąbki, prawdopodobnie błotne.
Kurek akurat tyle, że na jajecznicę wystarczyło :) a gołąbki zostały w lesie, bo się niestety na nich nie znam i nie byłam pewna, czy to jadalne.
(7/h) Krótki spacer po lesie i bez żadnej rewelacji pomimo, że nie byłem 1,5 tygodnia w lesie. Po godzinie sprawdzania miejscówek 7 prawdziwków w tym trzy duże zjedzone pozostały w lesie, reszta nawet ok. Las miejscami suchy na razie nie widać, że będzie jakaś poprawa.
(5/h) Dziś słabiutko, około 30 prawdziwków, jeden maślaczek, kilkanaście ceglasi i garść kurek. Kozaczki były, ale robaczywe, więc zostały w lesie, podobnie jak większość namokniętych i zamieszkałych borowików. Ale suszarka chodzi i zupka grzybowa pycha!