(30/h) Po krótkim urlopie nad naszym pięknym Bałtykiem czas sprawdzić, co piszczy w domu na Warmii. Nastawiłem się oczywiście na kurki i się nie zawiodłem- kurniki ładnie obrodziły, ale lisów też nie brakuje i trzeba być szybkim albo mieć sprawdzone/mało uczęszczane grzędy, bo inaczej niczym dziki poryją całe poletko, przeorają mech i liście i zostawią co najwyżej kilka rozdeptanych kwok.;-) Cieszy fakt, że pojawiają się pierwsze grzyby- nie kurki: najmilsze oku pierwsze prawusy- 6 sztuk, ale tu byłem bez szans z robalami, poza tym trafił się jakiś podgrzybek, mochowik i kołpaki. Także jest nadzieja.
(3/h) No dziś kubeł zimnej wody. We wczorajszych miejscach zaledwie 3 prawe, starsze, przeoczone wczoraj. Nic z nocy! Kicham na taki wysyp. Lokalny chyba, zwłaszcza, że mało doniesień z W-M. Ale to może lepiej, bo już w Wawie. Do sierpnia! Będę śledził raporty z regionu. Mimo wszystko pełnych koszy.
(3/h) Można spotkać kurkę. Spacerowaliśmy po lasach bukowych. W miejscach gdzie się spodziewałem prawdziwków, spotykałem czarne ślimaki. Albo czekały na wyrośnięcie grzybków, albo pożarły maleństwa zaraz przy kiełkowaniu - i na to obstawiam.
(41/h) Podjarany wczorajszym wypadem i zbiorem dziś rano w miejscówki stare i sprawdzone, z większym koszykiem. Bukowo-sosnowy pas przy drodze, grzybki tylko z brzegu, co dla prawych jest standardem. Mogę chyba zaryzykować tezę, że w lasach w okolicach Olsztynka zaczyna się właśnie letni wysyp. A ja jutro do Wawy😔. Czy poczekają do sierpnia?
(25/h) Dziś zwiad w oczekiwaniu na poważniejsze grzyby. Las duży bukowo-sosnowy. Nigdy tam nie było nic, aż do dziś. 25 pięknych prawych, tych normalnych, tj. szlachetnych. Zaraz zobaczymy ich zdrowotność, ale są twarde. Chytra Mary mówiła czekać, więc czekałem. Oby to był zwiastun wysypu, tylko że w niedzielę do.... Wawy.